niedziela, 12 sierpnia 2012

Królicze pod-uszki

Henrykowy kocyk żalił mi się, że nie ma kompana w łóżku. Teraz się ucieszy, bo ma dwóch. Co prawda jeden niedługo idzie do nowej właścicielki, ale drugim może cieszyć się cały czas.

Przedstawiam Hrabinę Marcelinę i Hrabiego Marcelego:


Hrabina Marcelina w całej okazałości.
 

 Prosiła, żeby przed sesją podkręcić jej rzęsy.

Hrabia Marceli był odrobinę wystraszony:

Na zdjęciu widać "delikatny" wytrzeszcz:

 Wstążki i tasiemki:

Detale:

 Pożegnanie Hrabiny i Hrabiego było bardzo wzruszające:

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz