W ogóle to ten post straszny jest, bo nie dość, że tkanina się ciągle powtarza, to jeszcze zdjęć dużo.
Torebka wzorowana na takiej, której używam na galowe dni, ale strasznie jej nie lubię, bo często robi mi Prima Aprilis i pasek rwie. A jak pasek się rwie, to potem, jak to mój syn mówi, jest BAM i zbieraj potem te wszystkie skarby.
Tak sobie myślę, że pasek w "ale urwał" torebce, to będę musiała wymienić na tytanowy łańcuch.
Wzór nowej torebki jest raczej na ciepłe dni. Co prawda, do kożucha pewnie bardziej by pasowała niż broszka. Ale ustalmy, że ideą autorki była torebka na letnie dni.
Boczek:
Kokardka, czyli pomoc w otwieraniu i zamykaniu torebki:
To nie potrójna igła, to prawie równo szyjąca ja ;)
Regulator długości paska:
Podszewka:
Zamykana na zamek kieszeń:
I dwie kieszenie na telefon i klucze:
Kurcze, jeszcze mi się przypomniało, że z takiej kombinacji tkanin uszyłam jeszcze mały fartuszek..
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz